sobota, 30 marca 2013

Kto pierwszy ten lepszy, kto drugi też lepszy!!!!

Kilka dni temu dotarła do mnie przesyłka świąteczno -wiosenna od Iwony prowadzącej bloga  Ifgift, u której udało mi się zgarnąć  ostatnio nagrodę niespodziankę, w ramach akcji " kto pierwszy ten lepszy, kto drugi też lepszy!".  A w przesyłce - niespodzianek kilka!! Bo i kubek w kubraczku się w niej znalazł -  u Iwony ostatnio było istne kubkowo - kubraczkowe szaleństwo! A że zima nie odpuszcza, taki kubek w sam raz przyda się  na te Święta:) W kubku znalazłam piękne granatowe kolczyki, które już zdążyłam przetestować w terenie. A to jeszcze nie wszystko, bo w zestawie prezentowym od Iwonki znalazłam też piękne jajko z wiosenno - rumiankowym akcentem oraz  zajączka kicającego w stronę  serduszka, które  wiosnę  poczuło w 100%!! 
Iwonko, Twoja niespodzianka była przecudna, jeszcze raz dziękuję!! Już dawno nie czułam się tak obrzucona prezentami :)) 




I oczywiście kontynuując zabawę ogłaszam:
KTO PIERWSZY - TEN LEPSZY, A  KTO DRUGI - TEN TEŻ  LEPSZY!

A zabawa polega  na tym, że dwie pierwsze osoby, które pozostawią pod niniejszym postem komentarz wraz z deklaracją chęci przyłączenia się  do zabawy otrzymają  ode mnie ręcznie wykonaną niespodziankę. Potem pozostanie już tylko się pochwalić, i oczywiście kontynuować zabawę  na tych samych warunkach:). 
Więc: ma ktoś ochotę??? 

A skoro tak wiosenno - świątecznie się  u mnie zrobiło, chciałabym Wszystkim Wam życzyć  ciepłych (!) ,  spokojnych i rodzinnych Świąt!
Co prawda w tym roku Zajączek Wielkanocny kica po śniegu i szuka choinki, a zamiast Dyngusa będziemy się rzucać śnieżkami, to jednak nie tracie nadziei, słoneczko jest z dnia na dzień coraz wyżej:))
 
Ps. 
A w zasadzie jak tak patrzę za okno i myślę, że w niedzielę zaczyna się nowy sezon "Gry o tron"....  To tak nieśmiało zadaję  wszem wobec pytanie: Czyżby mieli rację....?? Winter is coming?? Czy to tylko skuteczny marketing??
 

piątek, 29 marca 2013

Zaległości

Eh, ależ ja mam tyły w blogowaniu ... już  mi wstyd się  tłumaczyć... A wszystko przez to, że mój  sprzęt komputerowy (dobrze, że nie szyciowy :P) odmówił współpracy, co  skończyło się bardzo bolesnym w skutkach przywracaniem systemu .... A że tak już mam, że jestem  więźniem moich przyzwyczajeń, nawet tych najmniejszych, to  wszelkie zmiany, nawet na lepsze przyjmuję wyjątkowo opornie... A tu na raz tyle wrażeń!! Skutek  tego m.in. taki, że  do dziś nie opanowałam  podstawowych funkcji moich nowych narzędzi do edycji zdjęć, dlatego wrzucam to co mam, lepiej prędko nie będzie,  bo takie zmiany wymagają u mnie zdecydowanie więcej czasu niż jeden tydzień:) 

 I tak oto prezentuję mają wykończoną  łososiową sukienkę. Troszkę przekombinowałam z obszyciem dekoltu przez co zastosowana metoda znacznie odbiega od reguł sztuki krawieckiej, ale grunt że wizualnie prezentuje się  przezwoicie:) I teraz czekam na jakiś powiew wiosny, bo aż żal mi taką kieckę pod te kurty i płaszcze wkładać!!








Poza tym - w międzyczasie  wycięłam  prostą  bluzkę z  Burdy  nr 9/2012 model 123 . Susanna ostatnio zrobiła fantastyczny przewodnik krok po kroku dla tego modelu,  świetna sprawa dla wszystkich rozpoczynających przygodę z dzianinami! 
Z modelu tego wykroiłam już kiedyś bluzkę,  wyszła przyzwoicie,  więc tym razem mogłam szyć "w ciemno":) Materiał  - to zalegająca w szafie "sweterkowa" dzianina, bardzo ciepła  - idealna na te "zimowe" dni...
.....A że kolor bluzki idealnie porył się z kolorem moich ścian - na zdjęciu jest jedna wielka beżowa plama .... no cóż,  uprzedzałam...



I jest rozstrzygnięcie szyciowego bloga roku!! Gratuluję Wszystkim Wyróżnionym! Muszę przyznać, że wyniki wyjątkowo mnie ucieszyły!!!
Kibicowałam wielu osobom, ponieważ zaglądam w przeróżne miejsca, które wprost kipią pasją, entuzjazmem, a przede wszystkim nieprzeciętnym talentem! Uwielbiam te pozytywne wibracje, które płyną z Waszych blogów, i uważam, że każdy z uczestników tego konkursu, chociażby z uwagi na to zainteresowanie objawiające się w małych kliknięciach "zagłosuj",  winien czuć się jak Wygrany:)) 
Mam nadzieję, że kolejne edycje konkursu  przyniosą  równie wiele emocji, radości i triumfów!!

A jutro - kolejna porcja zaległości - tym razem super przyjemnych!!

czwartek, 21 marca 2013

Światła mi brak!!!!

Dosłownie!! Ostatnio czuję  się, jakbym mieszkała w jakiejś króliczej norze.... 
Do mieszkania wracam późnymi popołudniami, chociaż  to i tak nie ma większego znaczenia, bo jego położenie względem osi północ - południe powoduje, że   nawet za widoku nie wpada do niego  jakaś powalająca ilość  światła...
Na dodatek przed zupełnymi ciemnościami chronią nas ostatnie najlichsze żarówki, które  i tak regularnie  i z uporem przepalają się dzięki super starej instalacji elektrycznej... I jeszcze te zawieruchy,  o których nawet więcej wspominać nie będę, a  niech sobie idą  już precz, bo to już lekka przesada -  tak się panoszyć końcem marca.... 

I tak oto światła mi brak!! A co to oznacza - każdy Blogger szyciowy doskonale wie: no light - no photo!! A sukienka, o ta co ją w połowie drogi prezentowałam w tym  poście,  od pięciu dni  skończona na Toli wisi!! 

I skoro już  w temacie światła jesteśmy - to ostatnio nawinęła mi się książka o podróżowaniu na promieniu światła, czyli K-PAX G. Brewera.  Mogłabym napisać tu wiele o fabule, o jej wielowątkowości, sposobie konstruowania akcji, dialogach i narracji, ale o tym można poczytać w wielu miejscach. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że książka naprawdę porusza, pozostawia z pytaniami, na które mimowolnie usiłujemy   sobie odpowiedzieć... 

**** 
Myśląc  o świetle  przewija mi się  przez głowę jeszcze jeden temat:  malarstwo J.M. Williama Turnera.  Jego obrazy po raz pierwszy zafascynowały mnie jakieś 7 lat temu, podczas zwiedzania w National Gallery w Londynie.  I co jak co, ale światło potrafił Facet uchwycić rewelacyjnie!!  
A myślę o W.  Turnerze nie bez powodów, dojrzewa we mnie bowiem myśl zakupienia reprodukcji jednego z jego obrazów do mojego biura... Wybierać pewnie będę pomiędzy następującymi dziełami: 







Boję  się trochę, że reprodukcja będzie totalną  kichą  .... I że to ogólnie to kiepski pomysł... 
Na razie jeszcze myślę, szukam inspiracji... Jeśli macie, Kochani , ochotę coś niecoś podpowiedzieć - z chęcią wysłucham:) 

Tymczasem,  parafrazując Pszczółkę Maję:  hop hop, Pani Wiosno, gdzie jesteś???!!!! ;)