poniedziałek, 14 stycznia 2013

Miła niespodzianka i preludium wyzwania styczniowego

Tę miłą  niespodziankę  zrobiła mi Katya nominując mojego bloga do zabawy, za co ślicznie dziękuję. A  pytania zapodała kosmiczne, więc z tym większą ochotą na nie odpowiem:)))  
Łańcuszka nie posyłam dalej,   mam nadzieję,  że nie spadnie na mnie z tego powodu lawina nieszczęść wszelakich:)

 A oto pytania:

1. Michał Wiśniewski czy Jacek Stachursky?
uuu... obaj dżentelmeni nie są mi zbyt dobrze znani, ale jeśli już, to bardziej przemawia do mnie "chcesz czy nie życie nie rozpieszcza cię"... czy jakoś tak ...
 2. Beknąć na cebulowo czy puścić głośnego bąka?
he, he,  pytanie niewybredne:) z dwojga wybieram jednak cebulowe bekanie :)
3. Ona tańczy dla mnie Weekendu czy Here I go again Mandaryny?
... i nie wiem co powiedzieć ... ale mój Mężuś,  chcąc się ze mną  podroczyć puścił mi ostatnio Weekend:)
4. Wstajesz rano z łóżka, idziesz do łazienki, patrzysz w lustro.. i co chciałabyś zobaczyć: zarośniętą twarz czy zarośniętą klatę?
chyba zarośniętą twarz ... bo to może być czasem całkiem sexy:P
5. Połamany paznokieć czy wielgaśne oczko w rajstopach?
paznokieć przeżyję, ale oczko w rajstopach w najbardziej nieoczekiwanym momencie jest w stanie doprowadzić mnie do granic obłędu:)
6. Imię dla dziecka: Kleofas czy Bazyl?
jeśli już trzeba byłoby skrzywdzić dziecko w ten sposób, to  Kleofas, bo  Bazyl kojarzy mi się z moim psem :))))
7. Ciepła wódka czy rozgazowane piwo?
toż to prawie jak wymyślne  tortury - wybierać między ciepłą wódką a rozgazowanym piwem ...
8. Emo czy hipsterzy?
Zdecydowanie hipsterzy, bo coś tam z hipsterki we mnie chyba siedzi :P
9. Trząść się z zimna czy ze strachu?
Jako  że  ze mnie ciepluch kwalifikowany, zimna wszelkiego, a szczególnie prowadzącego do trzęsawki nie  znoszę:)
10. Zmywanie naczyń czy odkurzanie?
Zmywanie naczyń- bo i tak zazwyczaj robi to mój mąż :P
11. Połamany nos czy wybity ząb?
 Chyba nos .... ale na samą  myśl o tym zaczyna mnie on boleć ...:P


A teraz małe preludium styczniowego wyzwania szyciowego: Zabrałam się za zdobytą prawie rok temu  grubą  tkaną  wełnę, docelowo ma powstać z niej następujący  płaszczyk: 

źródło: www.papavero.pl

Co więcej, płaszczyk jest już skrojony, przymierzony i prawie zszyty - prawie bo po złamaniu siódmej igły stwierdziłam, że to wystarczający znak aby zaprzestać dalszego szycia i zaopatrzyć się w solidniejsze akcesoria.... 
Z moich bieżących przemyśleń na temat wykroju to muszę przyznać, że jest całkiem udany. Prosty, klasyczny  krój, ładnie zarysowuje sylwetkę. Skroiłam do niego stójkę według wskazówek LoliJoo, wyszła całkiem przyzwoicie, ale wydaje mi się, że muszę w nią wpakować dodatkowy sztywnik, żeby trzymała fason nawet w warunkach ekstremalnie zimowych. Poza tym konieczna będzie przymiarka z ocieploną, którą mozolnie zszywałam do czasu złamania w/w siódmej igły, coby zweryfikować moje przypuszczenia, że tu i ówdzie jednak trzeba co nieco zebrać ... Ale o tym w następnej odsłonie:) 







11 komentarzy:

  1. Noooooo.... pytania dostałaś iście hardcorowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie pytania też powaliły - ze śmiechu oczywiście:)

      Usuń
  2. Haha jakie dobre pytania:D i jeszcze lepsze odpowiedzi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) myślę, że najwięcej radochy miała Katya układając te "szelmowskie" pytania;)

      Usuń
  3. Ha, haha:D Świetne pytania! Solidna dawka poczucia humoru na dobry początek dnia:) Wyobraziłam sobie siebie z zarośniętą klatą i mam jedynie nadzieję, że ten obraz nie wywoła mojego kolejnego ataku śmiechu na przykład podczas rozmowy z klientem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)też uważam, że pytanie o owłosioną klatę jest wyjątkowo trafione:P

      Usuń
  4. o! Fajnie że szyjesz ten płaszcz, jestem ciekawa jak leży bo też mam na niego chrapkę:) także szyj szyj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wykrój fajny, lada dzień skończę więc pokażę co i jak wygląda i gdzie trzeba zachować czujność :)

      Usuń
  5. no i za mną chodzi płaszcz.. ale to już chyba na kolejny jesienno-zimowy sezon bo teraz już bardziej w głowie mam wiosnę niż zimę:D aaa i dzięki za zabawę, jeśli pluniesz trzy razy przez lewe ramię a następnie zrobisz trzy obroty na jednej nodze w prawą stronę to nic złego się nie stanie za brak kolejnych nominacji;)) kiedyś jak dostałam listem bez znaczka łańcuszek to byłam taka zajarana, tylko trzeba było zapłacić listonoszowi:D że też te czasy minęły..;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, teraz listonosz to tylko rachunki co najwyżej przyniesie;) przerwanie łańcuszka odczarowane, nie było trudno, na szczęście nie musiałam sporządzać żadnego naparu z głogu, jaszczurczych ogonów i wilczego ziela :P dzięki za zabawę!
      a co do płaszczyków - to właśnie się przeraziłam że już zima na półmetku, ja o wiośnie myślę, a wełna odłogiem leży:)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy, nawet najmniejszy komentarz szalenie dziękuję:)