poniedziałek, 26 listopada 2012

Kratka na tapecie

Eh, jakoś tak nie ogarniam tego listopada... wszystko pędzi, dzień się jeszcze dobrze nie zaczął, a już  się kończy, cały czas jakieś zaległe zaszłości zwisają mi nad głową.... 
Na polu manualno - rozrywkowym dzieje się niedużo, a na pewno nie tyle, ile bym chciała ;/. 
Ale nie żeby nie działo się zupełnie nic;)
Przez ostatnie półtora tygodnia walczę  z moim kraciastym wyzwaniem, bo zadeklarowałam chęć przyłączenia się do zabawy LoliJoo. No i  słowo się rzekło, wykręcać  się nie przystoi:) Pomysłów na wyzwanie miałam dwa, chciałam zobaczyć, które będzie się  lepiej prezentować, ale że czasu starczyło tylko na jedną rzecz, to przynajmniej dylematów z wyborem nie będzie.  Za to czy  prezentować  moje dzieło już teraz - zastanawiam się głęboko, bo samo w sobie uroku za wiele nie ma... O zdjęcia w wersji "live" zabiegam nieustannie, ale sprawa zdaje się być wyjątkowo skomplikowana, i zaczynam wątpić, czy zdjęcia takie do końca tego tygodnia powstaną. Tola tym razem nie pomoże, ze względu na jeden istotny mankament jej budowy anatomicznej, jakim jest całkowity brak krocza/mymłona - czy jakoś tak... (jak zwał tak zwał, każdy wie, o co chodzi). Jakby tego było mało, focie którymi dysponuję zrobione są przy sztucznym świetle, więc ich jakość delikatnie rzecz ujmując: nie powala. Co więcej - lepszych prędko też  nie zrobię, no bo jak, kiedy o 15.30 już szaro za oknem, a do 18.00 w robocie siedzieć trzeba ...   
No więc na razie jest jak jest, być może będzie lepiej, ale tego zagwarantować  nie można. 
Moim kraciastym wyzwaniem są  spodnie uszyte z materiału, którego całkowity koszt wyniósł 13 zł. Cena ma odpowiednie przełożenie na jakość, co wymusiło sporo fikołków przy szyciu, ale efekt końcowy kwalifikuję jako zadowalający: 







Skoro już focie takie liche wrzucam to pomyślałam, że  może nadrobię efekt krótką rozprawką o szyciu kraciastych materiałów:) Zapewne dla większości z Was moje przemyślenia będą  oczywistą  - oczywistością, ale być może będzie to przyczynek do pogłębienia dyskusji i wymiany naszych kraciastych doświadczeń:). Całość wrzucona zostanie do zakładki „poradnik niedzielnej krawcowej”, która w zamyśle ma pomieścić najróżniejsze moje przemyślenia na temat szycia.

Więc poradnika odsłona pierwsza pt. „Kratka na tapecie”
Tkaniny kraciaste bardzo wdzięcznie prezentują się praktycznie na wszystkich ciuszkach. Dobrze dobrany materiał potrafi znakomicie optycznie wysmuklić sylwetkę  -co w kratce lubię i cenię   najbardziej:). Gorzej już z szyciem takiego cuda, bo cały efekt bazuje właśnie na idealnym spasowaniu wzoru. Chciałabym się z Wami podzielić moją metodą na kratkę -  wypracowana na zasadzie prób i błędów kompletnego laika:)
Po pierwsze - przemyślane zakupy. Być może to oczywistość, ale  materiał w kratkę zawsze kupuję z zapasem około 20 cm - wszak krateczka wymaga dopasowania,  więc optymalne zużycie materiału będzie większe niż przy  gładkich tkaninach. Wybierając materiał unikam wzorów z bardzo dużymi kratkami, lub kratami, w których optycznie dominują pasy poziome -  mój wzrost to 160 w kapeluszu, więc tego typu materiały nie są dla mnie wskazane. 
 Następnie przychodzi czas dekatyzacji. Ja niemal wszystkie tkaniny dekatyzuję przez ręczne przepłukanie w wodzie o odpowiedniej temperaturze - wiem, że nie wszystkie tkaniny tego wymagają, ale wolę ten sposób, ponieważ  sprawdzam przy tym, jak tkaniny będą się zachowały przy praniu. I tu kwestia zasadnicza, tkanina w kratkę  musi zostać bardzo dobrze rozłożona podczas suszenia, tak, aby w trakcie tego procesu materiał się nie powyciągał - w przeciwnym razie znacząco skomplikuje to  kolejny etap: właściwe rozłożenie tkaniny przed skrojeniem.  Zazwyczaj wykrój przenosimy na podwójnie złożony materiał, a więc na tym etapie należy złożyć go w taki sposób , aby wszystkie pionowe i poziome linie na materiale pokrywały się, po czym dość gęsto spiąć szpilkami, tak aby tkanina nie przesuwała się podczas krojenia.  I teraz kolejna ważna rzecz: przenosząc wykrój na tkaninę, pilnuję, aby punkty styczne  poszczególnych części wykroju ( w przypadku  spodni jest to linia kolan, bioder, długość nogawki) przypadały w tym samym miejscu kratkowego wzoru. Dzięki temu  poziomy wzór przedniej i tylnej części wykroju bez problemu będzie tworzyć jedną linię.   To jest dla mnie  najdłuższy i najbardziej żmudny etap, ale warto zrobić to dokładnie, ponieważ  znacznie ułatwia precyzyjne zszycie poszczególnych części, oraz często decyduje o efekcie końcowym.
Dodatkowo przy krojeniu kratki zawsze zostawiam większe zapasy na szwy  - w razie nieoczekiwanego przesunięcia się materiału podczas krojenia, pozwala mi to na swobodne dopasowanie wzoru kratki na etapie szycia.
A co do samego szycia - ja jestem wielką zwolenniczką  fastrygowania niemalże wszystkiego - przy kraciastych tkaninach jest to szczególnie przydatne, ponieważ pozwala na idealne dopasowanie poszczególnych części wykroju i zapobiega  niechcianemu przesuwaniu się wzoru podczas szycia na maszynie. 
Przy odrobinie cierpliwości możemy uzyskać więc niesamowity efekt idealnego dopasowania kratek na szytym  przez nas  ciuszku:). 

Moja metoda na kratkę kiepsko sprawdziła się przy materiale za 13 zł, z którego uszyłam kraciaste spodnie:). Po praniu kratka  zaczęła żyć własnym życiem, a jej spasowanie w ostateczności sprowadzało się do wyboru pomiędzy dwoma rozwiązaniami: albo szwy boczne zewnętrzne na nogawkach nie będą  po obu stronach idealne, albo jedna nogawka będzie ok. 1 cm węższa od drugiej ....  
Oczywiście wybrałam wersję pierwszą, najważniejsze, że w najbardziej widocznych i newralgicznych miejscach kratka się "zgrała". 
Wspomnę jeszcze, że tym razem sięgnęłam po wykrój  Papavero, który można pobrać tutaj. Jak na moją figurę wykrój wymagał sporych poprawek, ale nie było ich aż tak wiele, jak przy spodniach z wykrojów Burdy.
Po tym podejściu coraz bardziej skłaniam się  do opracowania wykroju  spodni  idealnych - kupiłam kilka metrów taniutkiej ubraniówki, której w ogóle nie będzie mi żal poświęcić na tego typu eksperymenty. 
Zobaczymy, może coś z tego wyjdzie :))  


8 komentarzy:

  1. A spodnie wyszły świetnie :) masz racje krata wymaga dopasowania i to prawie,że perfekcyjnego bo przy szyciu ciut i tak się przesunie ;) I pięknie opisałaś sposób na kratkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) u mnie super perfect nie jest, ale najważniejsze elementy udało się spasować:)

      Usuń
  2. pięknie dopasowana kratka na świetnych spodniach!:) gratulacje!
    kratka widzę znowu w modzie i dobrze, bo ją uwielbiam:)
    mam mamę krawcową i baaardzo duże spaczenie na punkcie 'schodzenia się' wzorów:) nie mogę nigdy pojąć jak przykładowo w zarze za kilka stów są sprzedawane spodnie, bluzki w kratkę lub prążki, które się nie schodzą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!! też mnie zawsze dziwiło, że te sklepowe ciuszki, nawet tzw. markowe, potrafią mieć totalnie niespasowaną kratkę... czasami to aż kuje po oczach! No ale w tym tkwi też cały urok własnoręcznego szycia - można wszystko "dopieścić" :)

      Usuń
  3. Kurcze, piękne są! A ta krateczka na biodrach i na kieszeniach tak spasowana, że hej! Wielkie brawa!!!!
    Przewodnik szycia kratki bardzo przydatny, dzięki. Ale żeby sobie pomarudzić, to ja jednak kroiłabym wszystko z pojedynczej warstwy materiału. Może więcej roboty, ale myślę, że łatwiej by mi było spasować wzór :)))
    U mnie tez leży 2 m pięknej kratki, z której miałam szyć sukienkę, ale może jednak skuszę się na spodnie, tym bardziej, że wykrój z papavero tez już wydrukowany? No nie wiem.....:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) z krojeniem wszystkiego pojedynczo też dobry pomysł - co prawda wymaga ciut większych pokładów cierpliwości, ale biorąc się za szycie kratki trzeba być do tego przygotowanym:) ja zawsze dodatkowo w kilku miejscach w środku robię test szpilki - sprawdzam czy wbiła się dokładnie w tych samych miejscach. A kraciastych rzeczy nigdy nie mało więc do dzieła, czekam na efekty:)))

      Usuń
  4. Pięknie odszyte!! No i super rady z zakresu traktowania kratki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a podziękował;) zdjęć jak na razie lepszych nie ma, ale mam nadzieję że do Kraciastej Galerii się załapię:)))

      Usuń

Za każdy, nawet najmniejszy komentarz szalenie dziękuję:)