środa, 21 listopada 2012

w biegu....

Muszę zrobić małą przerwę od pracy, bo zaległości w blogowaniu mi się narobiły;)
Zaduszki jazzowe minęły, i tak w środku tygodnia aż wstyd wracać do tego, co się działo w weekend... Ale o niedzielnym koncercie choć napomknąć muszę, bo na zaduszkowej scenie wystąpił Piotr Filipowicz ze swoim projektem Jazz Tribute to Michael Jackson, więc jak tu nie wspomnieć  jazzowej odsłonie przebojów króla  popu:).   Koncert  był więc całkiem niezłym kęskiem,  doznań muzycznych mam aż nadmiar, więc mam nadzieję, że starczy mi na cały tydzień;)
A skoro już o jazzowych interpretacjach znanych kawałków  - to Leszek w tym utworze wzbił się na prawdziwe wyżyny, i powiem szczerze, że od kilku lat jest w tej dziedzinie moim number 1. : 


Jeśli chodzi o twórcze aktualności, to niewiele się na tym polu dzieje bo: 
1. praca - którą  w zasadzie uwielbiam tak samo jak szycie :) mówię o tym głośno i z dumą, bo znów kilka małych zawodowych sukcesów zaliczyłam, więc nie ma to jak spora dawka satysfakcji z dobrze wykonanej roboty :D
2. Jazzowe Zaduszki - są raz do roku, więc należało się im pierwszeństwo; 
3. Imprezy okolicznościowe - bo w zasadzie trochę ostatnio poświętowałam. W ubiegłym tygodniu zaliczyliśmy z Mężem moim najwspanialszym rocznicę ślubu - naszą pierwszą :))).   Na razie jeszcze nie zdecydowaliśmy do końca, czy cieszyć  się  z tego że: to "już rok", czy to "aż rok", czy to "dopiero rok" ...
Takie "okrągłe" rocznice są dla mnie źródłem  zadumy i wszelakich inspiracji,  więc tym razem wskoczył mi do głowy pomysł, że powinniśmy prowadzić naszą Kronikę Małżeńską.  Idea, ku mojemu zaskoczeniu, spotkała się z entuzjazmem Lubego, zobaczymy jak nam wyjdzie jego realizacja:).

Pochwalić się mogę jedynie moją pierwszą wiczką. Wiczka palców mieć nie będzie, to już postanowione. W zamyśle mym wiczki mają grzać  mi łapki podczas pisania na komputerze, więc palce nie są  mile widziane.  Jak ją teraz oglądam, to stwierdzam że muszę poprawić wykończenie brzegu, bo jest ono zdecydowanie za luźne. Focie liche - coś lepszego cyknę jak udziergam parę:)




Poza tym szyje się kraciaste wyzwanie - stan realizacji 70%,  koło piątku będą już  pewnie jakieś focie, a jeśli ktoś się nade mną ulituje  i cyknie mi kilka ładnych fotek,  to może i na blogu pojawi się wersja "live". 

Tymczasem lecę popracować jeszcze troszkę:)


8 komentarzy:

  1. a to ty z lbna jesteś! moje ukochane miasto i trochę stamtąd jestem:) u mnie dzierganie rękawiczek czy ocieplaczy na ręce/nogi na drutach pończoszniczych kończyło się na jednej sztuce i druty w kąt:D wiczka fajna, czarna i długa, ogrzeje po łokieć:) a te wypukłe kwadraty to jak? na lewo?

    OdpowiedzUsuń
  2. :) ja też z Lublina tylko trochę jestem, ale tu żyję, z tym miastem się utożsamiam, uwielbiam jego klimat.
    a wypukłe kwadraty to bąbelki, nawet proste do zrobienia, cały kurs robienia razem- wiczek jest świetnie wyłożony przez Intensywnie Kreatywną na jej blogu - bez niego ani rusz. Ja też jestem początkująca w tym sporcie i jakoś dało radę:) a z długością to się trochę zapędziłam i tak zostało:))

    OdpowiedzUsuń
  3. piekne te razem-wiczki :) wlasciwie mitenki rzec bym mogla ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję, trochę mi krwi napsuła, ale jestem z niej dumna jak paw:))) a do dziergania tych wszystkich paluszków to muszę się psychicznie odpowiednio nastroić, na razie jeszcze nie przyszedł na to czas;)

      Usuń
  4. Wyszły super fajna długość i cieplutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o cieplutkie są, i to bardzo, bo dziergane z włóczki z ok 50% wełny, a z długością to się trochę zapędziłam, bo dziergałam oglądając runway project;p

      Usuń
  5. Bardzo fajna ta pierwsza wiczka :))) Drugą się szybciej dzierga, więc mam nadzieję na szybkie ujrzenie kompletu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mam nadzieję, że z drugą pójdzie szybciej, technicznie sprawności trochę nabrałam - tj. opanowałam robienie oczek techniką "nieprzekręcaną" przy równoczesnym oglądaniu serialu, więc nie jest źle ;p

      Usuń

Za każdy, nawet najmniejszy komentarz szalenie dziękuję:)