niedziela, 28 października 2012

W niedzielę, to nie widać mnie za wiele... :)

Jak ja uwielbiam takie niedziele!! O szyciu dziś nie będzie, bo inne przyjemności wpadły mi w ręce, od których oderwać się nie nie jestem  w stanie :)  Więc  szybko i krótko w czym rzecz: 

1. Czyta się  książeczka,  ot taka:



2. Słucha się nowiusienieńka, pachnąca  płyta, z której kilka godzin temu zdarłam folię,  ot taka:


3. I zjada się szarlotka -  w ilościach zaskakująco nieprzyzwoitych - ot taka:



I czego chcieć więcej ??? :D

4 komentarze:

  1. Za szarlotką nie przepadam, ale książką i płytą bym nie pogardził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam na tę paskudną pogodę;) ja od niedzieli jestem w transie muzyczno-czytelniczym:))

      Usuń
  2. Oooo, Eco, lubię. Chociaż "Cmentarz w Pradze" jakoś mnie nie zachwycił, ale wcześniejsze powieści uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że gusta czytelnicze mamy podobne:) mnie też "Cmentarz..." odrobinę rozczarował, zwłaszcza za brak przyzwoitego finału... No a nie ma jak porządny felieton na jesienną pluchę;)

      Usuń

Za każdy, nawet najmniejszy komentarz szalenie dziękuję:)