wtorek, 24 marca 2015

Pierwszy sweter

Ostatnio nie mam co pokazywać... Mój słodki Janome kurzy się od przeszło dwóch miesięcy, i już zwątpiłam, że skończę  mój płaszcz zimowy ... 
W tych skrawkach wolnego czasu, które mi ostatnio zostają  usiłowałam coś wydziergać - choć to, co w tym kierunku czyniłam z dzierganiem niewiele miało wspólnego... Otóż przeczesywałam w tę i z powrotem wszelkie przepisy na prosty sweter,  grzebałam w darmowych wzorach, a nawet wykonałam kilka próbek schematów... Wybranie jakiegoś wzoru na mój pierwszy sweter wcale nie było zadaniem prostym, bo umyśliłam sobie, aby wzór nie był zbyt trudny, ale zarazem i niebanalny, niezbyt elegancki, ale też pasujący do mojej włóczki z delikatnym połyskiem. Wzór też musiał być taki "od a do z",  idealnie rozpisany i wytłumaczony jak chłopu na miedzy, bo wszelkie kombinacje i wariacje własne - póki co - to nie jest jeszcze mój level.
I oczywiście - wzoru idealnego nie znalazłam... Postanowiłam więc, że mój pierwszy sweter będzie swetrem " rozbiegowym" - czyli najprostszą  tubą  z reglanem robioną od dołu zwykłym dżersejem, z lekko fantazyjnym karczkiem, do którego mi jeszcze bardzo daleko, więc zapewne zdąży mi się jeszcze nie raz odwidzieć. Co prawda korzystam z instrukcji schematu na bluzeczkę bez rękawów - co zrodzi oczywistą  konieczność wygrzebania skądś przepisu na reglanowe rękawy, ale tym będę  się martwić za jakieś .... 3- 4 tygodnie. Do tego czasu mój skromny udzierg,  który prezentuję  poniżej, może zostać spruty  przynajmniej kilka razy, w wraz z pruciem - rozpłynie się też i problem reglanowych rękawów.


I jeszcze kilka informacji technicznych: dziergam włóczkę gazzal galla, drutami  nr 4, ściągacz - drutami nr 3,5 (już wiem, że ściągacz lepiej wyglądałby na drutach nr 3), wg darmowego  wzoru Mirabell.
Zakładam optymistycznie, że pod koniec tygodnia  udzierg osiągnie rozmiary wystarczające do określenia, czy dziergam zgrabny sweterek, czy też może mniej wdzięczną "jubę".