Moja ulubiona Modelka - i jak dotąd jedyna która zgodziła się chodzić w rzeczach przeze mnie uszytych - znów była obiektem moich eksperymentów w szyciu zaocznym. Tym razem podwyższyłam poprzeczkę i uszyłam kiecuszkę w opraciu o własny wykój. W założeniu miała wyjąść w miarę zwiewna, wygodna letnia sukienka, która przyda się też na inne okazje.
Góra sukienki wymodelowana jest tylko zaszewką piersiową - z perspektywy widzę, że mogłam tu troszkę bardziej poszaleć, sukienka lepiej by się układała.
Dół lekko zwężany, odcinany w pasie + pasek z fikuśną klamrą.
Ponarzekam też troszkę na wykończenie dekoltu - lamówka cięta po skosie marszczy bardzo nieatrakcyjnie. Wszywałam ją dwa razy - nic nie pomogło... Chyba będzie trzeba w przyszłości zmienić ją na lamówkę "sklepową".
Do tego uszyłam bolerko z wykroju papavero. Pomimo że mocno skorygowałam wykrój, przez zmianę pozycji zaszewki piersiowej oraz całkowite przemodelowanie pleców, bolerko nie układało się tak, jak powinno. Przód powinien być o dwa centymetry szerszy, zaś tył - pomimo zwężenia w ramionach około 5 cm - dalej był zbyt szeroki... Zostawiłam w nim spore zapasy w miejscach neuralgicznych, więc być może jeszcze się nad nim pochylę. Jako narzutka na wieczorny chłodek bolerko się sprawdziło, ale przyznaję, że tym razem czuję lekki niedosyt.
Na zdjęciach widać też komplecik z koralikowych wężyków - ten wzór szalenie wpadł mi w oko i czuję że powstanie jeszcze kilka wariantów kolorystycznych.
Całokształt - na zdjęciach poniżej.
Jesteś dla siebie zbyt surowa :) Wyszło naprawdę dobrze! Z własnego doświadczenia wiem, że nasze niedociągnięcia najczęściej uchodzą płazem, bo większość osób myśli, że tak po prostu miało być. Same jesteśmy dla siebie najsurowszymi krytykami :) Ale to dobrze, bo to pomaga w doskonaleniu umiejętności i dalszej nauce.
OdpowiedzUsuńDzięki:) wiesz, w zasadzie moja Modelka postanowiła ubrać komplet na wesele, więc faktycznie było do zaakceptowania:) ale ja zawsze robię sobie na koniec analizę błędów - zwłaszcza że zazwyczaj wzbogacam uszytkami swoją własną szafę, a nie czyjąś:)
UsuńBardzo fajnie dobrałaś pasek do całości uszytku,podejrzewam, że to ten sam materiał co góra. Też lubiłam szyć na mamę i babcię
OdpowiedzUsuń:) tak, pasek jest z tego samego materiału, klamra jest dość mało widoczna, ale jestem z niej zadowolona - pasuje kolorystycznie i wzorem:)
Usuńbardzo pieknie ten komplet wyglada, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki, fajnie że się podoba :)
UsuńSzycie zaoczne?! niesamowita jesteś. Nie masz co narzekać wszystko jest git! Czyli co, żadnej przymiarki nie było? Bardzo ładnie wyszło.
OdpowiedzUsuńdokładnie, zero przymiarki, tylko wymiary i dawaj! nie jest źle, ale poprzednia sukienka szyta zaoczne wyszła dużo lepiej:)
Usuńhmmm naprawdę dobrze wygląda, kolory bardzo ładne i fajny wzór na spódnicy.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę ładnie. Ja w każdym swoim uszytku widzę mnóstwo wad i niedociągnięć, ale podobnie jest w przypadku mojego własnego gotowania. Nie można być dla siebie takim surowym:)
OdpowiedzUsuńWow! Góra mi się szalenie podoba, kontrastujące guziki - ekstra!:)) z lamówką to można też zrobić tak, żeby było taniej niż ze sklepową na metry, że kupujesz sobie metr podszewki, tniesz po skosie, zaprasowujesz, i masz. Wtedy masz cienką i taką jakiej potrzebujesz. Szycie zaoczne to w ogóle niepewność do samego końca, ale tobie się udało. Ja wiem, że jako autorka sukienki dostrzegasz swoje niedociągnięcia, ale przypuszczam, że poza tobą nikt nie zwróci na to uwagi:) [też tak mam:D]
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńŚwietna notka i ciekawy blog i super zdjęcia :)
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do odwiedzenia mojego bloga i do obserwacji :)
świetnie dobrane kolory, całość prezentuje się elegancko - odstaw więc krytykę na bok bo efekt jest bardzo na tak!
OdpowiedzUsuńświetnie dobrane kolory, całość prezentuje się elegancko - odstaw więc krytykę na bok bo efekt jest bardzo na tak!
OdpowiedzUsuńSzycie zaoczne nie jest łatwe a Ty sobie świetnie poradziłaś. A modelka fantastyczna.Serdecznie Was pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
świetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń