Oj wciąga mnie ostatnio coraz więcej rzeczy, a efektem tego wciągania jest odciąganie od blogowania... No cóż, poprawnością językową ta myśl nie grzeszy, ale sedno przynajmniej ujęte.
Ale nie żeby się absolutnie nic a nic na froncie manualnym nie działo!! oj nie nie, bo choćby się mi wszystko waliło pod nogami, to i tak choć troszkę podzióbać coś w rękach muszę :). i w zasadzie przez te ostatnie dni trochę się tego uzbierało, tylko jeszcze w wersji niepokazowej:
po pierwsze: dziergane na szydełku ozdoby świąteczne- obecny stan: 3,5 choinki i 2 aniołki. Troszkę mnie me dzieła rozczarowały bo poprzednim razem o wiele lepiej się prezentowały... I poszukiwanie schematu idealnego na aniołka świątecznego też mnie sporo nerwów kosztowało ... Ale i te pójdą w świat dla znajomych i przyjaciół:). Jeszcze kilka sztuk i będzie cała kolekcja gotowa do wykrochmalenia i obfotografowania w pełnej okazałości.
Po drugie: sukienka szyta prawie w ciemno. W zasadzie to nie mam zwyczaju szyć dla innych osób, ale stwierdziłam że zrobię niespodziankę mojej Mamusi najukochańszej i uszyję jej jakąś sukienusię na święta. Tyle że moja modelka mieszka 350 km więc dopiero na święta nastanie ta chwila prawdy, ile poprawek po szyciu tylko na podstawie wymiarów, będzie trzeba wprowadzić :) Więc jak na razie tylko zajawka - prezentacja modelu idealnego - czyli z burdy. Moja wersja jest bez tego "fartuszka" w pasie.
po trzecie: torebka się nowa kroi, szyje i składa do kupy. Jakoś się przy niej zawiesiłam, bo po drodze uciekła mi koncepcja uchwytów ..
Więc już nie robię żadnych wielkich planów i tylko cicho liczę na to, że do świąt uda mi się zrobić jakieś przyzwoite focie:)
Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze tu zaglądają:))
Jestem ciekawa tej sukienki. Oj jak ja nie lubię poprawek, buu! Dlatego życzę Tobie abyś nie musiała ich dokonywać wcale:) Pozdrawiam i czekam na zdjęcia.
OdpowiedzUsuńdzięki, jak na razie sukienka szyje się jak marzenie, wszystko wychodzi super miodzio - co budzi moją wrodzoną podejrzliwość, że przecież nie może być do końca tak pięknie - przecież to wykrój burdy :)ale liczę na to, że na modelce mojej tragedii trzech aktach też nie będzie:)
UsuńOj, z tym gładkim szyciem to możesz mieć rację (czego nie życzę):)))
UsuńMam nadzieję, że tym razem Burda stanęła na wysokości zadania i nie będzie ani jednej popraweczki :)))
hm... czy burda stanęła na wysokości zadania - tego się raczej już nie dowiemy, bo zgodnie z wymiarami mojej modelki musiałam balansować między trzema rozmiarami... więc będę cała uchachana, jeśli kiecka będzie tylko do niewielkich kosmetycznych poprawek:)
UsuńO, to widzę, że mam z Twoją mamą wiele wspólnego (jakkolwiek drastycznie dla mnie to zabrzmiało :)). Biust 42, talia 40, biodra jak się uda to i 38. Taki PRL-owski składak :))))
UsuńEee tam! Z sercem szyta ta sukienka, to zobaczysz, że będzie dobrze!
Usuń:) oby, oby, bo Mamusia moja cała w skowronkach że jej dziecię taki prezent szykuje:))
Usuńoj oj jaka super sukienka, trzyama kciuki żeby żadnej poprawki nie było i mama mogła hulać przez Święta w sukience.
OdpowiedzUsuńa dziękuję, każde kciuki trzymane w tym jakże szczytnym celu będą mile widziane ;P
UsuńNo to czekamy na wszystkie zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńoj zdjęcia kiecki to dopiero po świętach ... ale reszta już niebawem :)
UsuńJestem ciekawa jak sukienka mamusi wyszła :) Bo sukienka sama w sobie piękna - prosta i elegancka :)
OdpowiedzUsuńjuż po przymiarkach, poprawek niewiele, więc jestem całkiem zadowolona:) mam nadzieję że jakieś ładne fotki powstaną jeszcze w tym roku :))
Usuńjuż po przymiarkach, poprawek niewiele, więc jestem całkiem zadowolona:) mam nadzieję że jakieś ładne fotki powstaną jeszcze w tym roku :))
OdpowiedzUsuń