... I znów koniec niedzieli... Wydarzyło się
wiele rzeczy przyjemnych, średnio przyjemnych, frustrujących,
zaskakujących... Bilans ogólnie bardzo poniżej średniej -
pogubiłam po drodze wszystkie plany, a głównym sprawcą zła
jest "Project runway", który skutecznie odciągnął mnie
od wszelkich twórczych rzeczy... Muszę przyznać, że wpadłam jak
śliwka, a że sezonów jest już 10, nie spocznę w spokoju, dopóki
nie obejrzę wszystkich od deski do deski ... eh...
I tu wdarła się frustracja, bo kiedy oglądałam w
najlepsze odcinek za odcinkiem, jak zahipnotyzowana... prysło w sufitowej
lampie iskrami i po pokoju rozniósł się niezbyt przyjemny swąd
topionego plastiku ...
I już wiedziałam, że dnia następnego, spędzę kilka cennych godzin (przeliczając: 4 odcinki Project runway) buszując wśród żyrandoli, zamiast spokojnie poświęcić swój cenny czas weekendowy celom wyższym... eh....
I już wiedziałam, że dnia następnego, spędzę kilka cennych godzin (przeliczając: 4 odcinki Project runway) buszując wśród żyrandoli, zamiast spokojnie poświęcić swój cenny czas weekendowy celom wyższym... eh....
Międzyczasie zapadła decyzja co do "razem -
wiczek" - podejście pierwsze uważam za zakończone,
prucie już za mną, i szykuję się do podejścia drugiego.
Zostałam uświadomiona przez Intensywnie Kreatywną, która jak dla
mnie jest niekwestionowanym Guru w dzierganiu, że prawdopodobnie
moje oczka są "przekręcone"... Brzmi to tajemniczo, ale chyba załapałam o co chodzi. Prawdopodobnie przekręcone
oczka odpowiadają też za to, że moja robótka nie wygląda
zachwycająco ładnie. Stąd kierując się względami estetycznymi,
postanowiłam rozpocząć je jeszcze raz, a przy okazji wprowadzić
kilka zmian, które mi się nasunęły podczas zmagań z
podejściem pierwszym. Poza tym jestem pewna, że dzierganie palców
to jeszcze nie mój level, dlatego moja wersja "razem - wiczek"
przybierze formę razem - mitenek:)
Z szyciowych podbojów udało mi się ukończyć trzecią pseudo-filcową torebkę, o której wspominałam tu. Poprawiłam szablon z torebki nr 1, i teraz jestem w 100% zadowolona z kształtu. Zdjęcia nie do końca oddają jej wykończenie, do którego wykorzystałam różne kształty oczek zaciskowych, nitów i ćwieków. Chciałam nadać jej bardziej ostry "look", wygląda to nie najgorzej, ale zawsze może być lepiej:)
W tym tygodniu zamierzam zrealizować swoje kraciaste wyzwanie :) Pomysł na zabawę zapodała LolaJoo, jeśli interesują Was szczegóły, zajrzyjcie do Niej na bloga. Ja już nie mogę się doczekać oglądania wszystkich prac:).
Znowu świetna torebka! No i czekamy na kratkę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kraciaste Wyzwanie to rewelacyjny pomysł, a pierwsze prace już pojawiają się na blogach , więc będzie z tego niezła gratka:)
UsuńTo widzę, że parę zaraz Cię dopadło :))) Zaraza zwana Project Runway :)) I zaraza zwana - Kraciaste Wyzwanie :))) I bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńA już poczytałam, z czego robisz rękawiczki i za przekręcanie na pewno nie jest winna włóczka (tylko bawełna ma takie tendencji), więc to raczej sposób robienia oczek.
:) no a jak, ja też chcę mieć swój "challenge":)))
UsuńA robienie oczek skonsultowałam też z moją Mamunią kochaną, która mnie tych oczek uczyła i w sumie też stwierdziła, że je przekręcam:). teraz ćwiczę oczka niepokręcone - a to wcale nie jest prosta sprawa... Jeszcze raz dziękuję za rady!!
Wyszła Ci genialna! nadałaś charakter i wykonałaś perfekcyjnie! :) dziękuję,że oddałaś na mnie swój cenny głos :*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) i polecam się na przyszłość ;)
Usuń