"Wszystko
co widzimy, może być postrzegane w inny sposób. Dlatego pytam
siebie, czy wszystko na co patrzymy nie jest iluzją?" -
Sandro del Prete
Zawsze
miałam wrażenie, że to w jaki sposób postrzegamy świat i
to co nas otacza jest wynikiem przyjętej konwencji. Nie
jesteśmy w stanie doświadczyć rzeczywistości w czystej postaci,
ponieważ to nasze ciało i umysł definiuje to, co widzimy. A prawda
jest taka, że nasze spektrum percepcji jest mocno ograniczone - taki
figiel matki natury. Już sam fakt, że nasze postrzeganie
bierze zawsze początek z impulsu nerwowego, który następnie
dopiero przetworzony trafia do naszej świadomości, co już budzi
obawę, czy mózg definiuje spostrzegane rzeczy w sposób
prawidłowy. Dodatkowo nasz mózg ma niesłychaną zdolność do
szukania i przyswajania schematów i uogólnień, które następnie
wciska wszędzie tam, gdzie napotka na jakąkolwiek lukę
poznawczą. W konsekwencji, czy tego chcemy czy nie, zderzamy się
ze zjawiskiem iluzji, czyli technicznie rzecz ujmując:
zniekształconą interpretacją istniejących bodźców
zewnętrznych.
Tak
tak, nie trzeba uczestniczyć w seansie Davida
Copperfielda, aby ulec omamom wzrokowym, ponieważ
dajemy się poddać iluzji codziennie, w każdej chwili, bowiem
nasz mózg nieustannie błędnie odczytuje otaczające nas obrazy
obrazu pod wpływem kontrastu, cieni, użycia kolorów, które
automatycznie wprowadzają go w błędny tok myślenia. Wniosek -
sami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele na co dzień
wokół nas magii:)
Iluzją
można się bawić, doświadczać jej na różne sposoby. Wielu
artystów uczyniło ze złudzeń optycznych motyw przywodni swojej
twórczości, nieustannie igrając w swych działach z widzem. Oprócz
cytowanego wyżej Sandro del Prete'a, pokuszę się o przywołanie
twórczości Mauritsa Cornelisa Eschera – wybór czysto subiektywny, kierowany
osobistymi preferencjami estetycznymi:).
Grafiki
Eschera zawsze wywoływały u mnie sporo emocji – głównie przez
jego balansowanie na granicy absurdu i iluzji, oszukiwanie świata,
przekraczanie granic i schematów. Sam Escher podkreślał, że
„tylko ci, którzy oddadzą się absurdowi, osiągną to co
niemożliwe. Sądzę, że jest to w mojej piwnicy.... Wejdę zaraz na
górę i sprawdzę.”
Źródło: M.C. Escher, Wydawnictwo Taschen 2006
Źródło: M.C. Escher, Wydawnictwo Taschen 2006
Źródło: M.C. Escher, Wydawnictwo Taschen 2006
Źródło: M.C. Escher, Wydawnictwo Taschen 2006
Model raczej znany, moja wersja ma dodatkowo rękawy, bo sukienka
będzie noszona zimową porą. Efekt jest naprawdę zadowalający,
sukienka wyśmienicie maskuje u mnie syndrom TBT (czytaj: Totalny
Brak Talii). Wiadomo „nobody is perfect”, chociaż kto wie,
może to tylko złudzenie ….
Naprawdę piękna sukienka oby tak dalej trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna, fajne połączenie kolorów. Ładnie uszyta :) też może się wreszcie kiedyś skuszę na takie wyszczuplanie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:) ostatnio wpadłam w jakiś trans, jeśli chodzi o te kolory ;)
UsuńSukienka jest bardzo ładna! Kolorystycznie świetnie i rzeczywiście na Tbt powinna pomagać :))
OdpowiedzUsuńA Eschera uwielbia Ślubny.
dziękuję:) jak dorwę kogoś z umiejętnością obsługi aparatu to zaprezentuję jej właściwości w realu. No a że Ślubny ma świetny gust, to już dawno zauważyłam :)))
UsuńBardzo fajny tekst :)
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam jakiś program o hipnotyzerach i była scenka jak hipnotyzer wmówił facetowi, że nie zna jakiejś liczby, przykładowo 6. No i się go pyta 'ile jest 3+3' a facet ma całkowite zaćmienie, patrzy się i głupieje;) wytłumaczyli, że mniej więcej tak nas mózg czasami próbuje oszukać, jak czegoś szukamy i mimo, że leży na wierzchu to tego nie widzimy;) tak mi się skojarzyło;)
Sztukę Eschera uwielbiam od dawna, niesamowite rzeczy tworzył:)
A sukienka bardzo ładna, czekam na fotki na Tobie:)
dziękuję bardzo!!
Usuńhe, he, to się w życiu często sprawdza, np. mówię do męża: "wynieś, proszę śmieci", a on na to: "które? gdzie?" :))))