Jak ja uwielbiam takie niedziele!! O szyciu dziś nie będzie, bo inne przyjemności wpadły mi w ręce, od których oderwać się nie nie jestem w stanie :) Więc szybko i krótko w czym rzecz:
1. Czyta się książeczka, ot taka:
2. Słucha się nowiusienieńka, pachnąca płyta, z której kilka godzin temu zdarłam folię, ot taka:
3. I zjada się szarlotka - w ilościach zaskakująco nieprzyzwoitych - ot taka:
widzę, że gusta czytelnicze mamy podobne:) mnie też "Cmentarz..." odrobinę rozczarował, zwłaszcza za brak przyzwoitego finału... No a nie ma jak porządny felieton na jesienną pluchę;)
Za szarlotką nie przepadam, ale książką i płytą bym nie pogardził :)
OdpowiedzUsuńpolecam na tę paskudną pogodę;) ja od niedzieli jestem w transie muzyczno-czytelniczym:))
UsuńOooo, Eco, lubię. Chociaż "Cmentarz w Pradze" jakoś mnie nie zachwycił, ale wcześniejsze powieści uwielbiam.
OdpowiedzUsuńwidzę, że gusta czytelnicze mamy podobne:) mnie też "Cmentarz..." odrobinę rozczarował, zwłaszcza za brak przyzwoitego finału... No a nie ma jak porządny felieton na jesienną pluchę;)
Usuń